poniedziałek, 30 lipca 2012

na wieki.

pusto, już nie leżysz obok w łóżku, gdy budzę się rano.
codziennie rano Twój dotyk mnie budził, dziś budzi mnie jedynie ten zimny budzik.
idę ulicą, a ludzie na mnie patrzą i widzą tylko szarą dusze, bo obumarło już ciało.
kiedyś miałem serce, ale jakiś czas temu wyparowało, a przecież ja chciałem tylko tu normalnie żyć,
spokojnie z prądem iść. pamiętasz tą miłość? ja pamiętam wszystko. poza Tobą nic nie miałem.
byłaś moim sercem i żyłem, i cieszyłem się każdym dniem. wciąż kroczyłem dalej,
a inni w miejscu stali.
teraz stoję ja. słyszę coś w tle, patrzę za siebie, myślałem, że to Twój głos, a to tylko radio.
ukazało dokładnie to co mi w duszy grało, melodię cierpienia i śmierci.
już nic żywego we mnie nie zostało.
melodia ta ukazywała naszą historię, nasza piosenka,
na wieki wieków.
pozostanie w umyśle, pokaże uczucia i poda argumenty przez które warto żyć.
Kocham Cię.
może przyjdziesz tu i spędzimy znów razem choć jedną chwilę.
bez Ciebie nigdy już nie będę umiał żyć,
nigdy już nie będę w stanie wziąć oddechu. wiesz, bo ja żyję tym co było,
chcę z powrotem tą miłość.
pamiętasz dwie połówki, których nikt nie był wstanie rozdzielić.
straciłem kogoś kto wszystkim dla mnie był,
dziś nadal jest, a ja co sekundę od nowa tracę sens życia. może jeszcze spotkamy się w niebie,
ale teraz spadam w dół, na dno, nie wiesz jak to jest nie mieć nic. nie mam żalu do Boga,
bo on wie co dla Ciebie najlepsze. wiem, że teraz wziął Cię w swoje progi, byś oddanie mu służyła,
stworzył nowego anioła, zabrał Cię tam byś mogła mnie pilnować, bym nie zrobił nic głupiego,
abym nauczył się żyć. dzięki Tobie byłem szczęśliwy. bez wahania się mogłem powiedzieć,
że czułem się jakbym był trzy metry nad niebem, a bez Ciebie jestem trzy metry pod Ziemią.